Pokrzywdzeni przez firmy planujące farmy fotowoltaiczne
Boom na farmy fotowoltaiczne spowodował, że koncerny z tej branży nawiązały współpracę z właścicielami gruntów, pośrednikami i projektantami oraz deweloperami czyli podmiotami, które w ich imieniu zdobywają pozwolenia. Okazuje się, że koncerny chcą budować farmy fotowoltaiczne, ale nie chcą płacić tym współpracownikom. Cechą charakterystyczną firm fotowoltaicznych są oznaczenia typu PV, EPV, PVE, Power, Solar, Energy itd. Ich oferty obejmują w szczególności propozycje wypłaty wynagrodzenia po wybudowaniu albo uruchomieniu farmy. Nie chcą jednak płacić za świadczenia częściowe, które już otrzymali. Przykładowo za prawo (rezerwację) gruntu, za prawo dzierżawy obejmujące prawo wykonywania analiz i pomiarów. Albo za prawa z decyzji administracyjnych, które pozwalają im dalej rozwijać dokumentację farmy (wedle uznania). W przypadku deweloperów szkody mogą być największe. Firmy fotowoltaiczne – gdy nadchodzi moment wypłaty wynagrodzenia za przygotowaną dokumentację – stosują najróżniejsze tłumaczenia, a to, że muszą odliczyć koszty budowy linii kablowej, a to, że muszą pokryć koszty prac w miejscu przyłączenia, a to, że harmonogram przyłączenia jest odległy. Pomysły na obniżenie albo odmowę wypłaty wynagrodzenia deweloperowi są różne. Kolejne przykłady to: konieczność wprowadzenia zmian do komponentów farmy – zastosowanie innych inwerterów, paneli itd, konieczność zmiany przebiegu linii, w stosunku do przygotowanej przez dewelopera itp. Firmy fotowoltaiczne odmawiając zapłaty zasłaniają się też tym, że muszą zoptymalizować projekt, czyli przenieść jego lokalizację albo połączyć z inną farmą lub magazynem i proponują, że gdy tylko ich plany się powiodą to może, ewentualnie, hipotetycznie rozliczą się z deweloperem. To sprawia, że mniejsze firmy deweloperskie, doradcze i projektowe, jako słabsze ekonomicznie, mają trudności z wyegzekowaniem swoich praw od inwestorów fotowoltaicznych. Szkody z tym związane są wysokie. A pokrzywdzonych jest co raz więcej. Rozwój projektów OZE jest potrzebny, ale z poszanowaniem interesów wszystkich zaangażowanych.