W ostatnim czasie realizowaliśmy zlecenia polegające na wykonaniu audytów prawnych (legal due dilligence) projektów elektrowni fotowoltaicznych. Miały one na celu identyfikację i ocenę ryzyk, ocenę prac dewelopera oraz kwalifikację czy projekty nadają się do budowy i eksploatacji. Wnioski są takie: nie wystarczy przeprowadzić wszystkich procedur, należy zrobić to prawidłowo. 

Do najczęstszych zastrzeżeń należały:

W przypadku umów dzierżawy, nie odpowiadały one standardom branżowym – zakaz budowy obiektów, które mogą rzucać cień na farmę. Umowy uprzywilejowywały też pozycję prawną wydzierżawiającego. 

Decyzje środowiskowe – brak wymaganych załączników. Wadliwe przeprowadzenie postępowania przez organ.

Decyzje o warunkach zabudowy – brak obligatoryjnych elementów przewidzianych przepisami prawa. Zdarzało się, że stacje transformatorowe miały narzucone wymiary.

Infrastruktura – brak dokumentacji dla linii kablowych: umów, decyzji, pozwoleń.

Projekty budowlane – przewidywały rozwiązania niezgodne z umowami o przyłączenie. 

A zatem, projekt farmy fotowoltaicznej ma status „gotowy do budowy” tylko wtedy gdy spełnia wszystkie wymagania: prawne, techniczne, środowiskowe itd. W przeciwnym razie budowa i eksploatacja takiego obiektu może być zagrożona.